3,5 mln zł - oto podsumowanie zagranicznych wyjazdów marszałka Adama Struzika i jego zaufanej świty w latach 2004-2012. W samym 2012 roku marszałek i jego ekipa wyjeżdżali 26 razy. - W wyjazdach uczestniczyli między innymi członkowie zarządu, dyrektorzy oraz pracownicy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie, ogółem 54 osoby - przyznał się właśnie w odpowiedzi na jedną z interpelacji marszałek Adam Struzik.
Sam Struzik w delegację wybrał się cztery razy, w tym do słonecznego Splitu w Chorwacji. Rekordzista w kategorii "służbowe wyjazdy" to jednak wicemarszałek Leszek Ruszczyk (54 l.), który w ubiegłym roku wyprawił się za granicę siedem razy. Zwiedził między innymi Kijów, Moskwę i Berlin oraz Naju w Korei Południowej. Marszałek Struzik przyznaje, że osiem z 26 wyjazdów, które odbyły się w 2012 roku, to wyjazdy czysto promocyjne! Przykłady? Impreza Fruit Logistica 2012 w Berlinie czy właśnie targi rolno-spożywcze w Korei.
Marszałek na promocję naprawdę nie żałował. Z zestawienia przygotowanego przez skarbnika województwa wynika, że w latach 2004-2012 wydał na ten cel blisko 25 mln zł! Najbardziej szokujące są w tym zestawieniu "nagrody o charakterze szczególnym niezaliczone do wynagrodzeń" dla pracowników departamentu kultury, promocji i turystyki, na które od 2009 roku idzie co roku około 150 tys. zł. Wcześniej bywało 4-16 tys. zł rocznie. Skąd wzrost tych kwot? Nie wiadomo.
- Marszałek Struzik jeszcze w Senacie zasłynął największą liczbą odwiedzonych krajów i tu kontynuuje tę tradycję - komentuje Grzegorz Pietruczuk (36 l.), który domagał się udostępnienia zestawień tych kosztów. - Niestety, sensowność tych wydatków jest, delikatnie mówiąc, żadna. Tym bardziej że województwo jest niemal bankrutem - dodaje i przypomina, że miejsc, gdzie mogłyby trafić te pieniądze, jest mnóstwo.