Ratusz zachęca mieszkańców do korzystania z miejskiej infolinii i obiecuje, że każde zgłoszenie zostanie rozpatrzone. Dodzwonienie się na numer 19 115 to jednak nie lada wyzwanie. Przekonał się o tym Zbigniew Sidorowicz (66 l.) z Ochoty. - Od początku sierpnia dzwoniłem kilka razy na infolinię. Chciałem zgłosić, że na pl. Narutowicza popsuła się tablica wyświetlająca godziny odjazdów tramwajów. Na samo połączenie czekałem kilkanaście minut - opowiada mężczyzna. Gdy w końcu udało mu się dodzwonić, mocno się zdziwił.
Czytaj też: Absurd! Dzielnica dopłaciła do seksklubu!
- Zatrudniona tam pani powiedziała, że oni się tym nie zajmują i zamiast przyjąć zgłoszenie, kazała mi zadzwonić do Tramwajów Warszawskich, ale tam nikt nie raczył podnieść słuchawki. To jakaś kpina - dodaje. Bartosz Milczarczyk (34 l.), rzecznik Ratusza, zapewnia, że miejska infolinia działa bez problemów. - Z naszych danych wynika, że maksymalny czas oczekiwania na połączenia wynosi około półtorej minuty w godz. 9-17. Wtedy z interwencjami dzwoni najwięcej mieszkańców. W ciągu doby rejestrujemy 900 zgłoszeń, a od początku sierpnia, od kiedy w całym mieście obowiązuje nowy system odbioru śmieci, około 1200 - mówi. I dodaje, że problemy z dodzwonieniem zdarzały się na początku działania infolinii, ale teraz wszystko jest w porządku.
głoszenia pod numer 19 115 przyjmuje 40 przeszkolonych telefonistów. Rzecznik Ratusza obiecuje, że sprawdzi, dlaczego zgłoszenie pana Zbigniewa nie zostało przyjęte. - Jeśli okaże się, że winę ponosi niekompetentny pracownik, to może zostać upomniany albo przejdzie dodatkowe szkolenie - tłumaczy. Tablica na pl. Narutowicza nadal nie działa. Rzecznik miasta i w tej sprawie zapowiedział interwencję.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail