Pasażerowie autobusów kursujących z Olszynki Grochowskiej mogą mówić o dużym szczęściu. W niedzielne popołudnie miejską linią zastępczą Z42 woził ich kompletnie pijany kierowca. Jego bezmyślność wyszła na jaw wieczorem. Piotr G. (52 l.) wsiadł na pętli przy Olszynce Grochowskiej do autobusu linii zastępczej Z42. Zamiast jednak dojechać do ul. Klimontowskiej, zjechał z trasy i urządził sobie rajd. Pędził ulicą Żołnierską, gdy nagle stracił panowanie nad autobusem. Zjechał na przeciwległy pas ruchu, by po chwili znaleźć się w... lesie. Roztrzaskany o drzewo pojazd znalazła policja. Na szczęście nie było w nim żadnych pasażerów.
Zobacz też: Nowe oblicze Ogrodu Krasińskich
- Mężczyzna tłumaczył policjantom, że źle się poczuł i zasłabł. Mundurowi wyczuli jednak od niego wyraźną woń alkoholu - opowiada Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji. Badanie alkomatem potwierdziło, że jest kompletnie pijany. Bezmyślny kierowca wydmuchał aż trzy promile alkoholu. Mężczyzna z niegroźnym urazem kręgosłupa trafił do szpitala. Usłyszał już zarzuty. Za jazdę w stanie nietrzeźwym grozi mu do dwóch lat więzienia. Piotr G. stracił także prawo jazdy i pracę. - Kierowcy nie dostają u nas drugiej szansy. Mężczyzna został zwolniony dyscyplinarnie - informuje Łukasz Leśniewski z firmy Mobilis, która obsługuje linię Z42.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail