Warszawa. Czekali na budowę przejścia od lat. PKP w końcu podpisały umowę
Mieszkańcy okolic ul. Naczelnikowskiej i Radzymińskiej od lat apelowali do PKP i władz miasta o zainteresowanie się problemem. „Super Expres” był na jednym z protestów pod koniec 2021 roku. Członkowie Stowarzyszenia Porozumienie Dla Pragi zbierali wtedy podpisy pod petycją skierowaną do Ministerstwa Infrastruktury, prezydenta Warszawy oraz prezesa PKP PLK.
Żeby przedostać się z ul. Naczelnikowskiej na drugą stronę ul. Radzymińskiej trzeba pokonać wysoką kładkę pamiętającą lata 70. XX w. Przejście kompletnie nie nadaje się jednak dla osób ograniczonych ruchowo i matek z wózkami. Wielu mieszkańców Szmulowizny i Targówka zmuszonych było do pokonywania torów „na dziko”. Nieraz kończyło się to poważnym wypadkiem. Do jednego z nich doszło pod koniec 2022 roku.
W czwartek kolejarze ogłosili długo oczekiwaną wiadomość. - KP Polskie Linie Kolejowe S.A. podpisały z wykonawcą umowę za ok. 18 mln zł netto na przebudowę dwóch przejazdów kolejowo-drogowych i wymianę urządzeń sterowania ruchem kolejowym – przekazało biuro prasowe PKP PLK. Jednym z elementów ma być przejście naziemne przez tory. - PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. wybudują 30 metrów chodnika – po stronie kładki – o szerokości 2 metrów, który ułatwi mieszkańcom bezpieczne przekraczanie torów między ulicą Naczelnikowską a Radzymińską. Rogatki oraz sygnalizacja ostrzegą przed nadjeżdżającym pociągiem. Nowe oświetlenie ułatwi poruszanie się także po zmroku – zapewnia rzecznik Karol Jakubowski.
Zmiany czekają też pobliski przejazd kolejowy przy ul. Kosmowskiej. PKP chce wymienić na nim oświetlenie i zamontować monitoring. Będą też nowe rogatki i sygnalizacja. W ramach remontu PKP wymieni też stare urządzenia sterowania ruchem.
Aktywiści: To tylko częściowo rozwiąże problem
Prace mają potrwać do końca 2025 roku, jednak piesi skorzystają z nowego chodnika przy ul. Naczelnikowskiej już w okolicach kwietnia 2024 r.
Jednak lokalni aktywiści podkreślają, że to nie rozwiąże wszystkich problemów. - Pozostanie problem przejścia na drugą stronę ul. Radzymińskiej. Rozwiązanie jest naszym zdaniem proste. Wystarczy wytyczyć przejście naziemne i zlikwidować kładkę. Modernizowanie jej i wyposażanie w windy mija się z celem, bo jest drogie – przekonuje Krzysztof Michalski z Porozumienia Dla Pragi. Władze miasta czekają z budową tego przejścia do czasu budowy obwodnicy. Ta nie powstanie jednak w najbliższym czasie. Zapytaliśmy urzędników, czy planują w jakiś sposób rozwiązać kwestię przejścia przez Radzymińską. Czekamy na odpowiedź.