To prawdziwa ulica widmo. Choć według miejskich map i systemów GPS ul. Tuberozy jest przejezdna, to nie da się nią nawet przejść, a co dopiero przedostać rowerem czy samochodem. Ulica dosłownie utonęła w krzakach, wśród których składowane są stare bożonarodzeniowe choinki.
- Nie chodzi mi o to, by ktoś ułożył tu asfalt. Skoro ta ulica istnieje na miejskich mapach, to niech chociaż da się nią przejść - mówi pan Kazimierz, który od kilku miesięcy pisze do urzędników dzielnicy i miasta błagalne listy, by ktoś przyjechał i wyciął roślinność.
Niestety, dla urzędników krzaki to zbyt duża inwestycja.
- Urządzenie drogi ma charakter inwestycyjny i wymaga wprowadzenia takiej pozycji do budżetu, co obecnie nie jest możliwe - poinformował pana Kazimierza Adam Godusławski, wiceburmistrz Wawra.