- Zgłoszenie otrzymaliśmy rano - mówi aplikant Marcin Dobrowolski. Kilkaset metrów od najbliższych zabudowań błąkał się mały owczarek niemiecki, a obok na torbie podróżnej siedział podobny do niego czarny pies. - Być może w tej torbie zostały w to miejsce przywiezione i porzucone. Najwyraźniej czekały, aż właściciel po nie wróci - opowiada strażnik Mariusz Salamandra. Psiaki były bardzo nieufne i wychudzone. Przez ostatnie kilkanaście dni jadły tylko trawę, liście i papier. Po wizycie u weterynarza trafiły do schroniska Na Paluchu, gdzie czekają na nowy dom.
Przeczytaj też: Porzucony pies wpadł we wnyki i stracił łapę. Kulasek czeka na nowego pana