WARSZAWA: Na poczcie jak za PRL-u

2013-02-14 2:00

Stołeczne poczty miały być supernowoczesne. Niedawno pocztowcy chwalili się na swojej stronie internetowej nową placówką i zapowiadali, że klienci nie będą musieli już stać w długich ogonkach. Niestety, okazuje się, że warszawiacy nadal czekają w gigantycznych kolejkach, jak za PRL-u. Powód? Awaria systemu wydającego numerki.

W placówce przy ulicy Waryńskiego w Śródmieściu kłębi się tłum ludzi. Przy wejściu na automacie do wydawania numerków do poszczególnych okienek wisi kartka z napisem: "Automat nieczynny. Obowiązuje system kolejkowy". Stania jest co najmniej na godzinę, bo z punktu korzysta mnóstwo mieszkańców. Starsi zajmują sobie kolejkę i idą usiąść na ławeczce, aby odpocząć.

- Poczta jest duża i to jest dla nas spore utrudnienie - mówi pan Marek Grzybowski (32 l.), który pracuje przy placu Konstytucji i często odwiedza tę placówkę. Jej pracownicy bezradnie rozkładają ręce. - Nic na to nie poradzimy - mówią. Co chwila zgłaszają awarię, ale na razie nikt nie naprawia systemu. Dopiero po interwencji "Super Expressu" pocztowcy postanowili się tym zająć. - Zgłoszenie o awarii zostało przekazane do firmy odpowiedzialnej za serwis i usterka powinna zostać niebawem usunięta - zapewnia Tomasz Borowski z biura prasowego Poczty Polskiej. Pocztowcy proszą też mieszkańców o sygnały w razie innych awarii systemu obsługującego kolejkę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki