Warszawa. Naćpany kierowca taksówki. To on wciągał biały proszek na nagraniu
Policja informuje, że 35-latek z Ukrainy wpadł przypadkiem. Policjanci trafili na niego podczas kontroli w niedzielę (5 listopada). - Policjanci ze śródmiejskiego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego w miniona niedzielę na ulicy Smolnej zatrzymali kierowcę przewozu osób na aplikację. Po przeprowadzonym badaniu okazało się, że mężczyzna prowadził samochód pod wpływem narkotyków – napisał w komunikacie prasowym podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
Policjanci są przekonani, że to ta sama osoba, która 2 tygodnie wcześniej wciągała z ekranu telefonu biały proszek. Zdradziła go marka pojazdu oraz numer boczny, który był widoczny na upublicznionym wideo.
Od kierującego pobrana została krew do badań. Usłyszał już zarzut kierowania samochodem pod wpływem narkotyków. Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy. Grozi mu nawet do 3 lat więzienia.
O sprawie kierowcy wciągającego na nagraniu biały proszek pisliśmy już szerzej na łamach "Super Expressu". Sytuacja zbulwersowała internautów, a głos w sprawie zabierał m.in. szef firmy przewozów na aplikację, do której należało auto widoczne na zdjęciach.
Link do szokującego wideo znajdziesz TUTAJ.