Autobus jechał Trasą Toruńską w kierunku Poznania. W pewnym momencie, z nieznanych przyczyn pojazd przebił barierki odgradzające most Grota-Roweckiego od kilkumetrowej przepaści. Przegubowiec zasilany gazem został przepołowiony. Przednia część zsunęła się na nasyp, a tylna zawisła na moście.
Autobus spadł z wiaduktu. W środku była „czarna skrzynka” i kamery [ZDJĘCIA, WIDEO]
W internecie po kilku godzinach od wypadku pojawił się film z momentu zdarzenia.
Według wstępnych ustaleń policji do wypadku doprowadził 27-letni kierowca autobusu. - Najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku było zasłabnięcie kierowcy. Tuż po obejrzeniu przez lekarzy został przebadany na obecność alkoholu w organizmie. Był trzeźwy – przekazał nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy stołecznej policji.
Nie jest to jednak jedyna wersja, tego jak doszło do tego masakrycznego zdarzenia. "Super Express" dotarł do bezpośredniego świadka wypadku, który jechał tuż obok autobusu i jako pierwszy pomagał poszkodowanym. Jego wersja wydarzeń jest przerażająca. - Kierowca po prostu zagapił się i jechał pasem do zjazdu na dół, w stronę Gdańska. W ostatniej chwili zorientował się, że powinien jechać prosto. Odbił kierownicą, ale już było za późno i wybiło go w górę. spadł tam między te dwie balustrady – opowiedział Robert Sobolewski.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.