Adam Mohamed i Paweł Sitek mają zaledwie 14 i 18 lat. To ci dwaj chłopcy są uznani za bohaterów. Opowiedzieli jak udzielili pomocy kierowcy autobusu 705 jadącego na trasie od Metra Marymont do podwarszawskich Nowych Załubic. - Zauważyliśmy, że kierowca strasznie wolno jedzie. Adam sprawdził rozkład i się okazało, że jesteśmy opóźnieni dziesięć minut, co już wzbudziło nasze zaniepokojenie. Kierowca jechał wcześniej szybciej a teraz zwolnił – stwierdził Paweł Sitek, który jest aktywnym klubowiczem Miłośników Komunikacji Miejskiej.
Warszawa: Komunikacja miejska w Święto Wojska Polskiego. Utrudnienia już od środy
Chłopcy podróżowali autobusem starszego typu, w którym nie było klimatyzacji. W środku panował zaduch. - Na przystanku "Zakłady Zbożowe" zauważyliśmy, że kierowca się pochylił. Myśleliśmy, że kierowca patrzy na telefon by sprawdzić trasę. W końcu stwierdziliśmy, że trzeba zobaczyć co się z nim dzieje. Podbiegłem do pierwszych drzwi, zauważyłem, że kierowca jest nieprzytomny, otworzyłem kabinę i całe szczęście udało się go ocucić – dodał Paweł Sitek.
Warszawa solidaryzuje się z Białorusią. "Obywatele mogą liczyć na nasze wsparcie"
Warszawa: Oddadzą hołd ukraińskiemu generałowi. Będzie skwer imienia gen. Marka Bezruczki
Kierowcy na szczęście udało się dojechać na przystanek gdzie zwiesił głowę i osunął się na lewy bok. - Wyłączyłem skrzynię biegów i silnik. Podaliśmy kierowcy wodę. Jedna z pasażerek polała mu kark i wyprowadziliśmy go poza autobus i posadziliśmy w cieniu – stwierdził Paweł Sitek.
Jak tylko kierowca zaczął kontaktować, poinstruował chłopców co mają robić – powiedział nam krótko, że mamy nacisnąć czerwony przycisk w kabinie. To była centrala, której opisaliśmy całą sytuację. Po chwili pojawiła się też karetka wezwana przez jedną z pasażerek – stwierdził Adam Mohamed, drugi młody bohater, który dodał, że od momentu zauważenia niebezpiecznej sytuacji do wyprowadzenia kierowcy w zacienione miejsce mineły około dwie minuty.
Warszawa: Wybierz nazwę pociągu! Konkurs wyruszył z peronu
Gdy ekipa pogotowia zajęła się kierowcą, Paweł wraz z kolegą zabezpieczyli pojazd. - Wyprosiliśmy pasażerów, zamknęliśmy drzwi i zabezpieczyliśmy autobus tak by nie stwarzał zagrożenia – stwierdził Adam.
Makabra pod Sochaczewem! Zakopała żywe rodzeństwo niedaleko domu!
Po chwili przyjechał na miejsce nadzór ruchu, który zajął się już autobusem.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.