Otwarty w zeszłym roku "Park nad Balatonem" na Pradze-Południe kosztował ponad 10 milionów złotych. Jest tam plac zabaw, który stał się ulubionym miejscem wielu dzieci. Niestety, nie ma tam żadnej toalety.
- Bardzo często przychodzę tu z dziećmi. Mimo że mieszkamy dość blisko, maluchowi nie zawsze da się wytłumaczyć, żeby chwilę zaczekał. Wtedy trzeba iść w krzaki - mówi Justyna Świtkowska (35 l.), mama Mai (4 l.) i Tomka (1 r.). I po chwili dodaje: - Uważam, że dobrze by było, gdyby stanęło tu jakieś WC.
Niestety, podobnie jest na placach zabaw w innych dzielnicach. W Śródmieściu sprawa ma się trochę lepiej, bo z sanitariatu można skorzystać w Ogrodzie Krasińskich.
- Aktualnie jesteśmy w trakcie przeprowadzania badania i oceny miejskich placów zabaw. Przyglądamy się dostępności toalety w tych miejscach. Wyniki poznamy w październiku, wtedy będzie można podjąć działania - tłumaczy Marta Widz z biura prasowego w Ratuszu, które koordynuje projekt "Warszawskie place zabaw".
Dlatego miejsmy nadzieję, że ta sytuacja się wkrótce zmieni.
- Na samym placu toalety być nie może, bo rodzice nie chcieli, by ich dziećmi bawiły się przy latrynach. Toalety mogą natomiast być obok. Często są to toi-toie lub też WC w pobliskich restauracjach - dodaje Marta Widz.