Na proktologii przeprowadza się 1000 operacji rocznie. Trafiają tam pacjenci z kłopotliwymi dolegliwościami, które uniemożliwiają im normalne życie. Pododdział w szpitalu miejskim to jedyne miejsce w kraju, gdzie przeprowadza się skomplikowane zabiegi proktologiczne. Kilka tygodni temu dyrekcja szpitala oświadczyła, że oddział zostanie połączony z chirurgią. To oznacza mniej operacji, mniej łóżek i gorszą rekonwalescencję. Tylko dla szpitala mniejsze koszty, a większe zyski.
- Pracują tu fachowcy. Nie interesuje mnie, czy to się pani prezes opłaca, czy nie. W kraju nie ma innych takich pododdziałów. Nie mogę w to uwierzyć! - opowiada rozgoryczona Ewa Arcichowska-Albiniak (42 l.).
Zarząd ma w nosie dobro pacjentów. Rady nie interesuje renoma pododdziału. - Dyrekcja skarży się na straty. Przecież przyjeżdżają tu ludzie z całego kraju i z zagranicy. Jak źle przeprowadzają operację w innym szpitalu, to pacjentów tu się naprawia - opowiada Wanda Ostrowska (52 l.), córka 76-letniej pacjentki, którą operowano właśnie na Solcu.
Zobacz też: Warszawa. Przemycali ludzi, wpadli na bazarze
- Nie zgadzam się na likwidację. Będziemy walczyć - zapewnia pacjentka Weronika Grodner (56 l.).
Pani prezes zarządu szpitala Ewa Więckowska nie chciała rozmawiać z dziennikarzami "SE".
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail