Na Kabatach stoi dziś niewielkie centrum handlowe z hipermarketem Tesco i kilkunastoma punktami usługowymi. W ubiegłym roku na mieszkańców osiedla jak grom z jasnego nieba spadła wieść, że właściciel galerii chce ją rozbudować. Nowe centrum ma mieć ponad 40 tysięcy metrów kwadratowych, 120 sklepów i dziesięciosalowe kino. - Z dnia na dzień dowiedzieliśmy się o tym, że galeria będzie rozbudowana do wielkości prawie takiej jak Galeria Mokotów - mówi Marta Brola-Pietruczuk (40 l.), która mieszka tuż przy markecie.
Mieszkańcy są przerażeni, bo ściany galerii będą miejscami oddalone od bloków o zaledwie 50 metrów. - Praw fizyki nie da się oszukać, zwiększona kubatura obiektu będzie generować więcej hałasu. Według inwestora na dachu ma być około 180 różnych urządzeń. Pozostaje również hałas związany z dostawami i nocnym oczekiwaniem tirów przy włączonych agregatach i silnikach - wylicza Brola-Pietruczuk.
Pierwsze protesty mieszkańców przyniosły efekty. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska negatywnie zaopiniowała plan inwestycji. Urzędnicy wytknęli rażące braki w dokumentacji projektowej, np. brak informacji o rodzaju maszyn, jakie będą zamontowane na dachu. Było tylko zapewnienie, że nie będą emitować hałasu. Urzędnicy nie uwierzyli. Tesco musi więc uzupełnić dokumentację. Czy uwzględni uwagi mieszkańców? Tego nie wiadomo, bo biuro prasowe nie komentuje sprawy.
Mieszkańcy walczą dalej. Do sądu administracyjnego zaskarżyli uchwalony przez radnych plan zagospodarowania przestrzennego, który dopuszcza budowę tak dużego obiektu na osiedlu Kabaty. W pierwszej instancji oddalono ich skargę. Teraz sprawą zajmie się Naczelny Sąd Administracyjny, bo mieszkańcy zaskarżyli wyrok tego wojewódzkiego.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail