WARSZAWA: Nie zabraknie ciepłej wody

2012-09-08 3:00

Wciąż nie są znane przyczyny gigantycznego pożaru, który wybuchł w czwartek na Żeraniu. Ciepłownicy zapewniają jednak, że mieszkańcy stolicy nie muszą się obawiać problemów z ciepłą wodą. Po tym jak elektrociepłownia została wyłączona, wczoraj awaryjnie uruchomiono elektrownię "Kawęczyn".

Na miejscu nadal pracuje sztab kryzysowy oraz specjalna komisja powypadkowa, która oceni straty finansowe oraz przyczyny czwartkowego pożaru. Ucierpiały w nim dwie osoby strażak i pracownik, którego stan jest nadal bardzo ciężki. Mężczyzna utknął w windzie. Musieli go ratować strażacy. W ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie walczy o życie. Wciąż nie wybudził się ze śpiączki.

A jak wygląda sytuacja w samej elektrociepłowni?

- Zdecydowaliśmy o jej zamknięciu w nocy z piątku na sobotę. Potrwa to najwyżej kilka tygodni - mówi "Super Expressowi" Dorota Kraskowska, rzeczniczka PGNiG Termika. W czwartek ciepłą wodę mieszkańcom m.in. Bielan, Żoliborza, Białołęki i Targówka dostarczała elektrownia "Siekierki". Od piątku jej rolę przejął "Kawęczyn". - To sytuacja kryzysowa, więc zdecydowaliśmy się ją uruchomić - mówi Kraskowska. Zapewnia też, że mieszkańcy Warszawy nie muszą się obawiać przerw w dostawie ciepłej wody. - Mamy dobre zaplecze. Nie będzie problemów - tłumaczy rzeczniczka. Jak jednak będzie, okaże się dopiero w weekend.

Czwartkowy pożar pyłu węglowego na taśmociągu gasiło 25 zastępów straży pożarnej. Dogaszanie zgliszczy trwało do późnej nocy. Strażacy za pomocą kamery termowizyjnej sprawdzali, czy w środku nie ma zarzewi ognia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki