Przewrócona maszyna przeleciała spory kawałek i uderzyła w betonowe ogrodzenie jednego z budynków, niszcząc przy tym także elewację. Zanim na miejsce przyjechały policja i straż pożarna, kierowca roztrzaskanego auta wydostał z niego o własnych siłach. I choć on sam wyszedł z tego bez szwanku, ucierpiał z pewnością jego portfel. - Mężczyzna był trzeźwy. Został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł - mówi kom. Iwona Jurkiewicz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Zniszczoną hondą zajęli się strażacy. - Odłączyliśmy akumulator, zebraliśmy płyny eksploatacyjne za pomocą sorbentu i postawiliśmy pojazd na koła. - powiedział asp. Robert Piwiński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail