- Za zabójstwo Dominika Miecznikowskiego i usiłowanie zabójstwa trzech innych osób skazuję oskarżonych na 25 lat pozbawienia wolności - orzekła sędzia Małgorzata Młodawska-Pasieczna. Stuczyński i Łukasik próbowali przegonić mężczyzn pijących piwo na klatce bloku przy ul. Ostrobramskiej 136. Grupka przeniosła się do tunelu przy Trasie Łazienkowskiej, ale na próżno. Łukasik i Stuczyński wybiegli z bloku uzbrojeni w noże i zadawali ciosy na oślep. Dominik wykrwawił się na miejscu, a jego trzech przyjaciół trafiło do szpitala. Oskarżeni przez cały proces twierdzili, że działali w obronie własnej. - Składali sprzeczne zeznania, co odbiera im wiarygodność. Są zdemoralizowani, mają poczucie bezkarności i przez cały proces nie zdobyli się na żadne refleksje - dodała sędzia w uzasadnieniu. Przyznała też rodzinie Dominika 240 tys. zł zadośćuczynienia, które mordercy mają wspólnie zapłacić. - To porażka wymiaru sprawiedliwości. Ten wyrok jest niesprawiedliwy, ja nawet nie trzymałem noża! - skwitował Wiktor Łukasik.
Z wyroku niezadowoleni są też rodzice zamordowanego 25-latka. - Ci bandyci nigdy nie powinni wyjść zza krat. Będziemy się odwoływać - zapowiedziała Irena Miecznikowska, matka Dominika.
ZOBACZ: Dorwali zabójcę po 20 latach