WARSZAWA: Obiecanki cacanki a wiadukt zamknięty

2012-09-10 3:00

Urzędnicy od miesięcy obiecują mieszkańcom Białołęki otwarcie wiaduktów na ul. Mehoffera i Klasyków. I co? I nic! Po gotowych przeprawach wciąż hula wiatr, a kierowcy muszą jeździć uciążliwymi objazdami. Powód jest jak zawsze ten sam - stosy papierów i przeciągające się w nieskończoność procedury, które blokują oddanie do użytku tej jakże ważnej inwestycji.

- Jesteśmy dobrej myśli i wierzymy, że otwarcie nastąpi w ciągu najbliższych dni - mówi Maciej Dutkiewicz (36 l.), rzecznik centrum nowych inwestycji PKP PLK. Takich zapewnień było już jednak ze strony kolei bardzo dużo.

Kiedy w październiku 2010 roku rozpoczęła się budowa wiaduktów, obiecywano, że zakończy się ona po roku. Wtedy pojawiły się też pierwsze problemy. Najpierw inwestycję blokowały działki graniczące z placem budowy. Potem prace wstrzymywał słup wysokiego napięcia, który trzeba było podnieść. A teraz? Teraz wiadukty nadal stoją zamknięte, choć są od dawna gotowe. Reporterowi "Super Expressu" udało się je nawet przetestować. Niestety, kierowcy wciąż nie mogą na nie wjeżdżać.

Wszystko dlatego, że kolejarze odpowiedzialni za inwestycje muszą przeprowadzić odbiory techniczne. Robią to od maja, ale dopiero niedawno skompletowali wszystkie dokumenty potrzebne do ubiegania się o pozwolenie na ich użytkowanie. Przez ich opieszałość wciąż cierpią tysiące mieszkańców Białołęki, którzy muszą stać w zatorach. Czy urzędnikom uda się wreszcie udostępnić im przeprawy? Czy kolejny raz skończy się na pustych obietnicach?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki