- Jeśli właścicielowi znudził się pies, kot, żółw czy mysz, nie musi się ich pozbywać w brutalny sposób. Zamiast wywozić zwierzątko do lasu i skazywać na śmierć głodową, można je przyprowadzić do okienka. Tu zwierzę otrzyma fachową opiekę, a potem trafi do ciepłego domu - wyjaśnia Tomasz Justyniarski ze Straży dla Zwierząt.
W okienku jest specjalny czujnik, który informuje strażników o tym, że w środku jest zwierzę. Później pies, kot czy inny porzucony pupil trafia do jednego z 90 boksów w siedzibie Straży dla Zwierząt. Dostaje miskę z jedzeniem, wodę i opiekę weterynaryjną. Po wstępnych oględzinach, badaniach i ewentualnym leczeniu wolontariusze szukają dla zwierzaków nowego domu.
- Zostawiając pupila w budce, jego właściciel daje szansę zwierzęciu na życie. Jeśli sam go nie kocha, z pewnością znajdzie się rodzina, która obdarzy czworonoga miłością - zapewnia Tomasz Justyniarski.