Dali ogłoszenie o sprzedaży przyczepy kempingowej. Kiedy zjawił się klient, zabrali go w okolice lasu na Białołęce. Tam rzucili się na niego i pobili do nieprzytomności.
Zabrali 41-latkowi gotówkę, karty kredytowe i telefon. Kiedy poturbowany kupiec się ocknął, zakrwawiony dotarł do stacji benzynowej i wezwał pomoc. Rozbójnicy szybko wpadli w ręce policjantów. Okazało się, że dziewczyna miała na koncie kradzieże, a jej narzeczony pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Teraz oboje mogą trafić do celi na 12 lat.