Warszawa. Oto posłowie ze stolicy

Ewa Kopacz zdobyła w Warszawie 230 tys. głosów. To o 28 tys. więcej niż Jarosław Kaczyński. Wygrała więc personalny pojedynek liderów list, ale to PiS ostatecznie wygrał wybory w stolicy i na Mazowszu. W samej Warszawie nieznacznie prowadziła PO, ale zdecydowały głosy doliczone z zagranicy. Zatem PiS poparło 29,9 proc. wyborców, PO - 27,5 proc., Nowoczesną Ryszarda Petru - 13,4 proc., a komitet Pawła Kukiza - 7,7 proc.

To już oficjalne wyniki podane przez PKW. Sejmowe awanse pociągną za sobą wkrótce roszady personalne w warszawskim samorządzie i na Mazowszu. Apetyt na parlament miała jedna szósta radnych miasta, ale ostatecznie Rada Warszawy straci jednego, za to bardzo aktywnego radnego - Jarosława Krajewskiego. Na jego miejsce wejdzie walczący o prawa lokatorów z reprywatyzowanych kamienic Oskar Hejka. A klubem PiS pokieruje obecny wiceprzewodniczący Dariusz Figura lub Alicja Żebrowska.

Zobacz też: NOWE WYNIKI! Za wcześnie w PiS wystrzeliły szampany?

Posłem z Warszawy został też obecny burmistrz Pragi-Północ Paweł Lisiecki z PiS. Nie jest jednak pewne, czy jego następcę rekomenduje PiS. Platforma w tej dzielnicy próbuje przejąć władzę. Wówczas na Pragę mógłby wrócić ktoś z byłych burmistrzów z PO - Piotr Zalewski lub Jolanta Koczorowska.

Zmiany nastąpią też w urzędzie marszałkowskim i sejmiku. Tu trzeba będzie wymienić sześciu radnych, w tym wicemarszałka województwa. Do Sejmu awansuje bowiem dwóch radnych z PO - Leszek Ruszczyk i Kinga Gajewska oraz czterech z PiS: Anna Krupka, Teresa Wargocka, Piotr Uściński i Maciej Wąsik. Mandat po Ruszczyku obejmie Anna Białkowska, Gajewską zastąpi były burmistrz Ochoty Maurycy Komorowski, Krupkę - Piotr Wojciechowski, Wargocką - Krzysztof Winiarski, Uścińskiego - Marzena Małek, a Wąsika - Paweł Kolczyński.

Sensacyjna zmiana nastąpi też w Mszczonowie, którym nieprzerwanie od 1990 roku rządził Józef Grzegorz Kurek. Sprawował to stanowisko najdłużej w Polsce! Ostatnio było o nim głośno z powodu kontrowersyjnych planów budowy delfinarium. Teraz kończy karierę samorządowca na rzecz parlamentarnej.

O wielkim pechu może mówić natomiast wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Jeszcze w poniedziałek był w gronie zdobywających mandat w Sejmie. Ale po podliczeniu wszystkich głosów z Warszawy i zagranicy okazało się, że posłem nie zostanie. Komitet Kukiza (wsparty głosami londyńskiej Polonii) wziął ostatecznie dwa mandaty z Warszawy i jeden zabrał Platformie. Zamiast Jacka Kozłowskiego do Sejmu wszedł zatem Jacek Wilk. - Wilk nam pożarł "Kozła" - komentują z żalem działacze PO. Zmiana na stanowisku wojewody mazowieckiego i tak najprawdopodobniej nastąpi, tylko później, gdy PiS skompletuje rząd i rozpocznie zmiany w regionalnej administracji. - Wojewoda kilka razy pokazał, że potrafi być ponad sympatie polityczne. Ale trudno się spodziewać, że zostawimy na Mazowszu wojewodę z PO, skoro możemy wskazać własnego - słyszymy od polityków PiS.