- Jestem dumna, zadowolona i szczęśliwa, bo dziś lekko się jedzie, ale to przecież gigantyczne, skomplikowane przedsięwzięcie - oceniła wycieczkę metrem Hanna Gronkiewicz-Waltz. Przejazd od stacji Rondo Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego zajął nam 13 minut. Powrót - 12 minut, mimo że pod górę. Ale nie jest to tempo docelowe. - Jest jeszcze za brudno, żeby pociągi rozwinęły maksymalną prędkość. Mimo że stacje są już sprzątane, każdy przejazd pociągu wznieca wciąż ogromne ilości pyłu - stwierdził szef Metra Warszawskiego Jerzy Lejk. Na stacji Rondo Daszyńskiego czuć było zapach nowości pomieszany z wonią budowlanego pyłu. Wszędzie są już montowane bramki, monitory i tablice informacyjne. Najmniej zaawansowana jest stacja Kopernik - tam wciąż trwa budowa. Tę stację specjalnie przyciemniono, by niedoróbki nie rzucały się w oczy. Mimo półmroku widać było rusztowania, niedokończony strop i częściowe tylko okładziny na ścianach. - Wykonawca zapewnia, że do 30 września wszystko będzie gotowe - przekonywała prezydent Warszawy.
Zobacz też: Warszawa: Odwiedź Skaryszaka!
Nowy Świat zjeżdża pod Wisłę
Pasażerowie nie będą czuli gigantycznego spadku tunelu, który za stacją Nowy Świat zjeżdża pod Wisłę. - To jest spore przeżycie dla motorniczego, który w pewnym momencie widzi, jak sufit tunelu opada w dół i tam musi jechać. Jechałem w kabinie z motorniczym, który też pokonywał tę trasę po raz pierwszy i miał w tym momencie niewyraźną minę - opowiadał nam rzecznik Metra Krzysztof Malawko. A kiedy w końcu tą trasą pojadą pasażerowie? Gdy tylko Metro otrzyma od konsorcjum AGP informację o zakończeniu budowy, rozpoczną się analiza dokumentów (7 dni) i odbiory techniczne. Jeśli wszystko będzie dobrze, mogą one trwać miesiąc. To jednak wersja optymistyczna urzędników. Z powodu opóźnionej stacji Kopernik realny termin to raczej grudzień. Niezależnie od odbiorów pod ziemią w nocy z wtorku na środę drogowcy będą otwierać ulice nad metrem.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail