Roboty na Białołęce miały zakończyć się w październiku ubiegłego roku, ale przez odbiór działek trzeba było przesunąć koniec prac na listopad 2011 roku. Potem budowę zablokował słup energetyczny, który trzeba było podnieść, a kiedy wreszcie robotnikom udało się dokończyć rozgrzebaną inwestycję, odpowiedzialni z nią urzędnicy z PKP PLK utknęli z papierami. Ale uwaga! Dobra wiadomość jest taka, że koszmar mieszkańców, którzy przez to muszą jeździć uciążliwymi objazdami nareszcie się skończy. - Wszystko wskazuje na to, że kierowcy będą mogli przejechać po wiaduktach jeszcze pod koniec sierpnia - mówi Maciej Dutkiewicz z Centrum Realizacji Inwestycji w spółce PKP Polskie Linie Kolejowe.
- Wniosek o dopuszczenie do użytkowania tych wiaduktów zostanie złożony w ciągu kilku dni. Następnie rozpocznie się procedura odbioru, trwająca maksymalnie 21 dni kalendarzowych - wyjaśnia.
Otwarcie wiaduktów oznacza też spore zmiany komunikacyjne. Z pętli Żerań FSO zostaną wycofane jeżdżące od ponad 50 lat linie: 133 i 152. Teraz obie z peryferyjnych białołęckich osiedli będą dojeżdżać do pętli Tarchomin - "133" przez ulice Mehoffera i Światowida, a "152" - przez ulicę Klasyków i obok ratusza. Z Tarchomina do metra Młociny trzeba będzie, niestety, pojechać już kolejnym autobusem.
Linia 152 będzie zatrzymywać się koło stacji Warszawa Płudy, skąd pociągiem dotrzemy do centrum miasta. Z kolei mieszkańcy Choszczówki od 3 września znowu dojadą "176" na pl. Hallera, a nie jak do tej pory - jedynie na Bródno. Przestanie kursować uruchomiona na czas budowy wiaduktów linia 214 z Nowodworów do PKP Płudy. Wrócą natomiast zawieszone dotąd linie ekspresowe E-4 i E-8, jeżdżące kolejno z Tarchomina i Nowodworów.