Dantejskie sceny na lotnisku w Modlinie
Świadkiem wielkiego chaosu na lotnisku w Modlinie był nasz dziennikarz. Pasażerowie, którzy przybyli na lotnisko, by wylecieć na wakacje, ustawiają się w długich, ogromnych kolejkach do odprawy, które ciągną się przez cały port lotniczy i zawijają w drugą stronę. To powoduje kolosalne utrudnienia i niepokój wśród ludzi, którzy kłębią się w tłumie, gubią i wpadają w panikę. Dochodzi do dramatycznych scen, bowiem nie każdy wsiada do swojego samolotu, by wylecieć na wymarzony urlop czy wakacje! Z relacji naszego dziennikarza wynika, że część z obecnych na lotnisku pasażerów nie wsiadła do samolotu na Bari! Jedna z kobiet, która czekała na ten właśnie lot, rozpłakała się z bezradności i rozpaczy, bowiem jej wymarzone wczasy nie odbyły się z powodu chaosu, jaki zapanował wewnątrz portu lotniczego.
Nasz dziennikarz o sytuacji na lotnisku w Modlinie
- Kolejki do odprawy na porcie lotniczym ciągną się przez całe lotnisko i zawijają w drugą stronę. To oznacza minimum półtorej godziny czekania na swoją kolej. Część pasażerów nie wsiadła do samolotu na Bari - jedna z kobieta się rozpłakała. Tutaj jest totalny armagedon! Lotnisko jest za małe, jest za mało pracowników i za dużo samolotów do obsłużenia - relacjonuje dziennikarz "Super Expressu", który jest świadkiem totalnego chaosu, jaki zapanował na warszawskim lotnisku Modlin.