Zamknięcie jezdni między Powązkowską a Wisłostradą spowodowało wczoraj paraliż tej części miasta. - Utknąłem w potężnym korku, jadąc rano w kierunku Annopola. Trasą, którą zazwyczaj pokonuję w ok. 10 min, jechałem pół godziny! - wściekał się Karol Bobiński (41 l.), zawodowy kierowca. Auta stały już od godz. 7 rano. Korki w kierunku centrum ciągnęły się aż od Trasy Toruńskiej oraz na mniejszych ulicach dojazdowych po lewej stronie miasta - na Maczka czy Kochanowskiego, gdzie utrudnień nie ma nigdy. Z samej Trasy AK nie za bardzo było jak uciec.
Przeczytaj też: Przez korki na Puławskiej tracimy 3 dni
Niestety objazdem może być jedynie most Północny czy Gdański, który nie wszystkim pasuje. Spore problemy kierowcom przysporzył też brak wjazdu z Broniewskiego na Trasę AK. Ale kierowcy po chodnikach i trawnikach i tak dostawali się na trasę. Interweniowała policja. - Byliśmy wczoraj na miejscu i dziś również będziemy pilnować tego miejsca - mówi Edyta Adamus z komendy stołecznej.