Do mieszkanki Bielan zapukał sąsiad. Mężczyzna poprosił o pożyczkę 300 złotych na leki dla chorego dziecka. Wrażliwa kobieta oczywiście pożyczyła mężczyźnie te pieniądze. Sąsiad zarzekał się, że odda co do złotówki. W niedługim czasie ślad po sąsiedzie zaginął. Kiedy wykorzystana kobieta zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszustwa, od razu zgłosiła sprawę na policję.
- Sprawą od razu zajęli się funkcjonariusze, którzy bardzo szybko ustalili kim był rzekomy sąsiad i gdzie obecnie przebywa - informuje nadkom. Elwira Kozłowska. 45-latek został zatrzymany. Mężczyzna już usłyszał zarzut oszustwa, za co grozi mu nawet do 8 lat więzienia.