Rada Warszawy wczoraj na sesji dokonywała zmian w tegorocznym budżecie miasta. Znalazło się w nim m.in. 2 mln zł na zorganizowanie październikowego referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy. Pieniądze, zgodnie z zapowiedzią, uszczuplą 18-milionową pulę wydatków na remonty dróg.
Radni nie mogli jednak doszukać się w budżecie obiecanych na początku września przez Hannę Gronkiewicz-Waltz 10 mln zł na dodatkowe zajęcia w przedszkolach. Ratusz miał sfinansować dwie godziny zajęć - rytmikę i język angielski. Wychodzi na to, że na razie to tylko słowa.
Przeczytaj koniecznie: PRZEDSZKOLA bunt rodziców! Ustawa do trybunału
- Gdzie są te pieniądze? Kiedy dyrektorzy przedszkoli je otrzymają? Czy to była tylko propaganda przed referendum? - dopytywał szef klubu radnych PiS Maciej Wąsik (44 l.).
A urzędnicy uspokajali i prosili o zaufanie. Choć radni skorzy do obdarzania zaufaniem urzędników nie byli, w przypadku funduszy na przedszkola nie mieli innego wyjścia. Dyrektor biura edukacji Joanna Gospodarczyk (52 l.) zapewniła, że do końca września pieniądze się znajdą.
- Pani prezydent przyzna je odpowiednim zarządzeniem. A dyrektorzy przedszkoli nie powinni się przejmować, tylko rozmawiać z rodzicami i szukać nauczycieli rytmiki oraz angielskiego - mówi szefowa biura edukacji.
Wirtualna na razie dotacja wynieść ma w tym roku 2,9 mln zł. Od stycznia do czerwca 2014 - 7,1 mln zł. Wypada po około 50 zł za jedne zajęcia. - Jestem już po rozmowie z rodzicami i szukam nauczycieli, którzy zechcą uczyć na mniej niż 1/5 etatu. Ale to nie jest proste za te stawki - zwraca uwagę dyrektor przedszkola "Bajeczka" Małgorzata Wasilewska (44 l.).
- A kiedy dostaniemy pieniądze? Nie wiem.