Szaleniec sam zadzwonił na numer alarmowy, informując dyżurnego policjanta o tym, co zrobił. Stróże prawa nie czekali nawet chwili, tylko błyskawicznie przyjechali na miejsce. Po zakręceniu zaworu gazowego i przewietrzeniu mieszkania rozpoczęli przesłuchiwanie domowników.
Okazało się wówczas, że chwilę wcześniej odbyła się tam impreza, w trakcie której Adam K. najprawdopodobniej pokłócił się z biesiadnikami i wpadł w szał. Mężczyznę zatrzymano przy skrzyżowaniu ulic Noakowskiego i Koszykowej. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że ma 2,5 promila alkoholu we krwi.
Trafił do izby wytrzeźwień. Grozi mu do 3 lat więzienia.