Pewien duński biznesmen wpadł na pomysł prowadzenia nietypowego biznesu w swoim kraju. Tam otworzył legalnie działającą firmę. Kilka razy przyjeżdżał do Polski z walizką pełną koron. Jego sposób na zarobek polegał na tym, że wymieniał swoją walutę w warszawskich kantorach na różne inne - najczęściej było to euro. Po czym wkładał całą gotówkę do swojej walizki i wracał do Danii gdzie sprzedawał ją po lepszym kursie.
Warszawa: Horror pod punktami mobilnymi. Robią testy tylko przez dwie godziny [GALERIA, WIDEO]
Cała działalność była legalna. Mężczyzna za każdym razem zgodnie z prawem dewizowym wypełniał formularz Ministerstwa Finansów i zgłaszał go organom celnym na lotnisku. Chcąc przewieść przez granicę dużą ilość gotówki, musiał takich procedur trzymać się przy każdej podróży.
Warszawa: Mamy zdjęcia z metra na Bródnie! Jak wygląda stacja Kondratowicza? [GALERIA]
Tak też było tym razem. Biznesmen miał ze sobą 3,5 mln zł.! Gdy załatwił już wszystkie sprawy zamówił w Ele Taxi kurs na lotnisko. Jak tylko wsiadł do ciemnego Forda Mondeo obok podjechała czarna Skoda Octavia, z której wysiadło dwóch mężczyzn. Napastnicy ze wschodnim akcentem wybili prawie wszystkie szyby taksówki, wpuścili do środka gaz i zabrali walizkę pełną pieniędzy. - Potwierdzam. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że w jednym z samochodów doszło do kradzieży walizki wraz z zawartością, w której miała się znajdować gotówka. Ustalamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia - powiedział „Super Expressowi” Jarosław Florczak z Komendy Stołecznej Policji.
Warszawa: 76 pensjonariuszy zakażonych koronawirusem. Dramat w Domu Pomocy Społecznej w Wawrze
Śledczy badają zapisy z kamer monitoringu, próbują dotrzeć do świadków zdarzenia i zbierają wszystkie dowody. Trwa obława na rabusiów.
Warszawa: Dzięki iglicy jest rekordzistą! Kończą budować najwyższy budynek w Unii [GALERIA]