Wracali z Niemiec kradzionymi kamperami. Paserzy zatrzymani
To nie pierwszy złodziejski wybryk pięciu zatrzymanych złodziei. Z ustaleń operacyjnych wynikało, że osoby te z kradzieży pojazdów zrobiły sobie stałe źródło dochodu. Mundurowi posiadali wiedzę, że przynajmniej raz w tygodniu dwóch "kierowników" grupy wyjeżdżało do Niemiec, gdzie ich łupem padało na raz kilka pojazdów. Razem z nimi do naszego zachodniego sąsiada jechały też inne osoby, których zadaniem było przetransportować kradzione pojazdy do Polski. Mężczyźni mieli kraść samochody nie tylko z terenu Niemiec, ale także z całej Unii Europejskiej!
Policjanci z Berlina zaalarmowali KSP o złodziejach z Polski
Kilka dni temu nastąpił zwrot w sprawie paserów i okazja do tego, by ich złapać. Stało się tak za sprawą funkcjonariuszy z Berlina, którzy przekazali stołecznym policjantom ważne informacje. Wynikało z nich, że grupa Polaków w nocy ukradła dwa kampery o łącznej wartości ponad 570 tysięcy złotych i najprawdopodobniej jadą oni w kradzionych autach do Polski. Okazało się również, że kilka dni wcześniej ci sami mężczyźni zostali w Berlinie zatrzymani w trakcie próby kradzieży kampera, ale po wykonaniu czynności berlińscy policjanci zwolnili Polaków.
Policja o zatrzymaniu pięciu paserów
- Po tej informacji policjanci z samochodówki rozpoczęli działania zmierzające do zatrzymania złodziei, wcześniej ustalając ich trasę przejazdu. W okolicach Strykowa zorganizowali blokadę, podczas której najpierw zatrzymali do kontroli skodę - samochód roboczy, którym na akcję przemieszczali się członkowie grupy, a następnie dwa kradzione kampery. Zarówno kierowcy kradzionych samochodów, jak i organizatorzy procederu zostali zatrzymani. Skoda i dwa kampery zostały zabezpieczone i trafiły na parking depozytowy KSP. Policjanci zabezpieczyli też telefony należące do zatrzymanych, a w trakcie przeszukania ich miejsc zamieszkania znaleźli tablice rejestracyjne od kilku motocykli, które pod koniec sierpnia zostały skradzione w Niemczech. Po przeprowadzeniu niezbędnych czynności mężczyźni w wieku 29-52 lat usłyszeli w prokuraturze po dwa zarzuty kradzieży z włamaniem. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci nadal pracują nad sprawą i ustalają, jakie inne przestępstwa mają na swoim koncie zatrzymani oraz osoby, które mogły z nimi współpracować - podsumowała Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.