Warszawa, Bielany. Prowadził po amfetaminie. Jego kolega chował w ubraniu marihuanę!
Stołeczni policjanci patrolowali okolice ul. Marymonckiej na warszawskich Bielanach. W pewnym momencie zauważyli kierowcę opla, którego styl jazdy wydawał im się podejrzany.
– Policjanci postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej – przekazała podinsp. Elwira Kozłowska z żoliborskiej policji.
Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierowca nie chciał się zatrzymać. Zaczął uciekać! Sekundy później rozegrały się chwile grozy, bowiem mężczyzna huknął w zaparkowany pojazd. – Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego 27-latka, który miał duże trudności z logicznym wytłumaczeniem swojego postępowania – dodała policjantka.
Jak się później okazało, mężczyzna, który siedział za kierownicą opla, był pod wpływem amfetaminy. To tłumaczyło jego stan oraz zachowanie po zatrzymaniu przez policjantów.
Kierowcy grozi 5 lat. Pasażer może trafić do więzienia na 3 lata!
Obok kierowcy siedział pasażer, który również został zatrzymany. 27-letni kierujący nie miał posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Samochód osobowy, którym się poruszał nie miał ważnych badań technicznych oraz OC. Zły stan techniczny auta mógł spowodować gigantyczne zagrożenie w ruchu drogowym dla innych kierowców!
– 37-letni zatrzymany pasażer miał przy sobie marihuanę i dokumenty należące do innej osoby – podsumowała policjantka.
Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Kierowcy opla grozi do 5 lat pozbawienia wolności, a pasażer 27-latka za kratkami może spędzić nawet trzy lata.