Amant okradł kobietę w hotelu w Warszawie
Wszystko miało miejsce w środę (8 czerwca) po południu. Do hotelu na Białołęce przyjechała kobieta z dwoma nowo poznanymi mężczyznami. Spotkali się tego samego dnia na dworcu. W trakcie spotkania zakrapianego alkoholem jeden z nowych znajomych Słowaczki wyszedł z pokoju. - Po kilkunastu minutach zorientowała się, że z jej torebki zniknęły pieniądze, razem miało tam być około 2500 złotych. Kobieta zaalarmowała pracowników hotelu, a Ci powiadomili Policję. Mundurowi bardzo uważnie wysłuchali jej wyjaśnień. Wszystko wskazywało na to, że tej kradzieży dokonał 33-latek, który wcześniej opuścił hotel – opowiedziała kom. Paulina Onyszko.
Przeczytaj również: Potrącił dwóch policjantów i uszkodził kilka aut w centrum Warszawy. 42-latek aresztowany
Kryminalni z Białołęki od razu wzięli się za szukanie przestępcy. Udało im się ustalić, gdzie przebywa 33-latek i zatrzymać go. Razem pojechali do jego miejsca zamieszkania, a skradzione pieniądze znalazły się w skrzynce na listy. Złodziej noc spędził w areszcie.
Zatrzymany 33-letni amant usłyszał zarzut
33-latek został przesłuchany i usłyszał zarzut kradzieży. Mężczyzna przyznał się do winy, teraz grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat za kratami.