Było co rozliczać. W 2013 roku dochody miasta wyniosły 12,2 mld zł, wydatki 11,1 mld zł. Na inwestycje udało się urzędnikom wydać prawie 1,9 mld zł, choć na początku 2013 roku planowano niemal 3 mld zł. Ze sprzedaży nieruchomości udało się zrealizować zaledwie 25 proc. planów. Nawet wpływy z biletów komunikacji miejskiej wyniosły 90 proc. planu.
Zobacz: Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz sypnęła kasą na inwestycje
Debata szybko przerodziła się w ocenę całych rządów PO w stolicy. Prezydent chwaliła się, że przez 8 lat wydała 25 mld zł na inwestycje i podobną kwotę zamierza wydać do 2022 roku. M.in. na dokończenie śródmiejskiej obwodnicy, budowę pięciu nowych stacji metra, Szpitala Południowego czy rewitalizację Pragi.
- To wszystko już było! A co nowego? - dopytywał jednak szef klubu PO Maciej Wąsik. - Pani prezydent, pani czas już się skończył - dodał też szef warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki.
- Przeprowadziłam miasto suchą nogą przez spowolnienie gospodarcze i teraz wracamy do tych inwestycji, z których trzeba było na chwilę zrezygnować - broniła się prezydent stolicy. Mimo ataków wynik głosowania nad absolutorium jej nie zaskoczył.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail