Warszawa. Koszmar na Targówku. Naćpani rodzice opiekowali się niemowlęciem
Koszmarna interwencja miała miejsce we wtorek (21 listopada). Po godzinie 22 policjanci z Targówka zostali wezwani do mieszkania na Rajgrodzkiej. - Zgłoszenie pochodziło od zespołu ratownictwa medycznego, który udzielał pomocy mężczyźnie znajdującemu się pod wpływem narkotyków. Do zażycia amfetaminy przyznała się również partnerka 35-latka. Kobieta była bardzo pobudzona – informuje kom. Paulina Onyszko.
Pod opieką pary, choć trudno jest tak to nazwać, znajdowało się 11-miesięczne maleństwo. Dziecko prezentowało obraz nędzy i rozpaczy. Było zaniedbane i brudne. - Miało na sobie wyłącznie pieluszkę i krótkie body. W mieszkaniu panował wszechobecny bród, unosił się brzydki zapach, biegało robactwo. Na podłodze leżały porozrzucane rzeczy, w tym dziecięce ubranka i pieluchy – napisała w komunikacie prasowym kom. Onyszko. Medycy zdecydowali, że dziecko powinno trafić pod opiekę lekarza. Malec został skierowany do szpitala.
Rodzicami zajęli się policjanci. Oboje trafili do izby zatrzymań. Mundurowi powiadomili o wszystkim sąd rodzinny. Niemowlak trafił do opieki zastępczej. Gdy jego rodzice wytrzeźwieli zostali przesłuchani. Usłyszeli zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkie uszczerbku na zdrowiu. Mogą trafić za kraty na 5 lat. Sprawą zajmuje się prokuratura.