Warszawa. Przejazdy śmierci

2013-11-06 2:15

Apelują o rozwagę na przejazdach kolejowych, ale sami nie dbają o ich zabezpieczenia! Urząd Transportu Kolejowego wytknął Warszawskiej Kolei Dojazdowej skandaliczne nieprawidłowości na aż 17 przejazdach przez tory wokół Warszawy - brak sygnalizacji świetlnej, barierek i szlabanów, który zagraża nie tylko kierowcom, ale i pieszym. UTK dał kolejarzom dwa miesiące na naprawienie tych błędów.

Urząd Transportu Kolejowego stracił już cierpliwość do podległej władzom Mazowsza WKD.

- Przejazdy, którymi zarządza przewoźnik, wyglądają jak z czasów PRL - stwierdza krótko i dobitnie Katarzyna Rud, rzeczniczka UTK. - Brakuje tam barierek, szlabanów, a sygnalizacja świetlna często nie działa tam od wielu lat - dodaje.

I nie chodzi tylko o przejazdy znajdujące się w lesie, ale również te w pobliżu osiedli i szkół, więc wykorzystywane też przez dzieci. Takich groźnych przejazdów jest w okolicach Warszawy kilkanaście. Tylko na linii między Śródmieściem a Grodziskiem Mazowieckim jest ich 11, między Podkową Leśną a Milanówkiem cztery, a między Pruszkowem a Komorowem dwa. Znajdują się m.in. w Opaczy przy Ryżowej, Nowej Wsi przy Głównej czy w miejscowości Granica przy Pruszkowskiej.

- Pociągi przy tych przejazdach zwalniają do 20 km/h i wysyłają ostrzegawczy sygnał dźwiękowy, ale to nie jest wystarczające rozwiązanie - tłumaczy Katarzyna Rud.

PRZECZYTAJ TEŻ: Wypadek w Częstochowie: Potrącił ich pociąg gdy zapalali znicz, by uczcić kolegę

UTK stawia kolejarzom ultimatum. Do 31 grudnia na przejazdach mają pojawić się sygnalizatory, barierki i szlabany. Inaczej za każdy dzień zwłoki naliczane będą sięgające nawet 1000 euro kary. Przedstawiciele WKD nie ukrywają, że mogą się nie wyrobić.

- To bardzo krótki termin - przyznaje Krzysztof Kulesza, rzecznik WKD. - Przedstawimy UTK nasz plan na realizację tych prac już niebawem - dodaje.

Kolejarze liczą na dobrą wolę i współpracę z samorządami, aby razem zapewnić bezpieczeństwo pieszym i kierowcom. Ci ostatni przyznają, że przejazdami trzeba się zająć. - Szlabany są tu niezbędne, bo naprawdę nie jest bezpiecznie - mówi Michał Pawlikowski (24 l.), który pracuje w miejscowości Granica.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają