Za co te nagrody dla Rafała Kaplera, szefa NCS?! Przecież budowa Stadionu Narodowego, za którą w samym 2010 roku dostał aż 62 tys. zł premii, to istne zaklinanie rzeczywistości! Na mieście wiszą plakaty zapowiadające niedzielne otwarcie Stadionu Narodowego, wczoraj zjawili się na arenie policjanci z Pragi-Południe, którzy szkolili się przed niedzielną imprezą... Jednak uroczystość albo w ogóle się nie odbędzie, albo decyzja o jej organizacji zapadnie w ostatniej chwili. Wszystko dlatego, że NCS nie potrafi spełnić warunków do otwarcia obiektu!
Miejskie biuro bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego ze względu na uchybienia nie wydało wczoraj zgody na organizację imprezy. - Podjęliśmy taką decyzję, ponieważ organizator uzyskał dwie negatywne opinie - od inspektora sanitarnego i straży pożarnej - oznajmiła Ewa Gawor, szefowa biura bezpieczeństwa.
Bez dokumentów sanepidu i straży pożarnej NSC nie otrzyma pozwolenia na użytkowanie płyty boiska, które wydać ma powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Opinia z sanepidu ma zostać wydana po decyzji PINB, jednak wczorajsza wizyta inspektorów nie pozostawia złudzeń. - Nadal nie zakończono wszystkich prac - stwierdza krótko Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - To drobne braki, dotyczące między innymi prac wykończeniowych przy dylatacji płyty czy uporządkowania terenu - wyjaśnia. Innymi słowy - trzeba wykończyć specjalne szczeliny w płycie boiska umożliwiające prawidłowe rozłożenie ciężaru oraz sprzątnąć walające się materiały budowlane. Przedstawiciele Narodowego Centrum Sportu robią dobrą minę do złej gry. - Spokojnie działamy dalej. Impreza odbędzie się w tę niedzielę - informuje Daria Kulińska, rzeczniczka NCS. O dziwo, od negatywnej decyzji Ratusza można się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i w międzyczasie uzupełnić braki. - Do piątku do godz. 16 nasza decyzja może zostać zmieniona - dodaje dyrektor Gawor.