Burzę wywołała niewinna dyskusja o wycince drzew w Ogrodzie Krasińskich, w której 1 lutego wziął udział Jakub Ż. "Zawody drwali w Ratuszu - to by było coś! Mam taki powracający sen: trzymam w ręku obcięty łeb HGW i pokazuję go wiwatującemu tłumowi z okien pałacu" - napisał na Facebooku, używając popularnego skrótu nazwiska prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. W Internecie nikt się nie oburzał, w realnym świecie jednak już tak.
Jeszcze 1 lutego jeden z pracowników urzędu powiadomił o wpisie prokuraturę. Urzędnicy potraktowali komentarz jako podżeganie do popełnienia przestępstwa. - Absolutnie nie boimy się krytyki, wręcz lubimy, jak mieszkańcy wyrażają swoje opinie - zaznacza Bartosz Milczarczyk (32 l.), rzecznik Ratusza. - Są pewne granice, po których przekroczeniu zaczyna się mowa nienawiści, nad którą nie należy przechodzić do porządku dziennego - tłumaczy.