Wszystko zaczęło się tuż po godz. 9 rano we wtorek. Obsługujący koparkę robotnik zauważył w dziurze fragment metalu. Kiedy przyjrzał się bliżej, okazało się, że to bomba lotnicza. Prace zostały natychmiast przerwane, a na miejsce przyjechali saperzy.
Przeczytaj koniecznie: Ryszard C. miał na liście 20 polityków, śledził kampanię wyborczą i chciał skonstruować bombę
W tym samym czasie policjanci odgrodzili cały teren i zarządzili ewakuację hotelu obok lotniska. Kiedy saperzy zaczęli wyciągać niewybuchy z ziemi, okazało się, że część z nich to... ważące kilkaset kilogramów bomby burzące lub zapalające. Aby wyjąć je na powierzchnię, musieli użyć lin przymocowanych do koparki. Do godz. 18 wykopali z ziemi aż 25 różnych bomb.
Na szczęście saperzy uznali, że ewakuacja lotniska nie była konieczna, więc odloty i przyloty odbywały się zgodnie z planem.
Patrz też: Irak: Al Kaida robi bomby z psów