Ratusz, który chciał, by rodzice płacili za żłobek bez względu na czas, który dziecko rzeczywiście w nim spędza, nie miał racji. Tak uznał NSA, kończąc blisko roczną batalię rodziców z miastem. Choć Ratusz i tak podniósł ceny i poprawił przepisy, rodzice, którzy zaskarżyli poprzednią uchwałę, nie kryją ogromnej radości. - Ten wyrok pokazuje, że człowiek nie jest bezradny wobec szkodliwych decyzji. Tak powinno być, że rodzina jest naprawdę pod opieką państwa - mówi inicjatorka walki ze złą uchwałą Małgorzata Lusar (31 l.). - Gdyby miasto chciało rozmawiać i nie odwracało się plecami do rodziców, do tego by nie doszło - dodaje.
Cieszy się też opozycja, która już podczas uchwalania alarmowała, że uchwała jest bezprawna, i ostrzegała przed zbędnym uporem. - To kompromitacja i kolejny przykład niekompetencji w Ratuszu - mówi Michał Dworczyk (37 l.), radny PiS. - Ratusz nie dość, że zapłacił za bardzo drogą kancelarię prawną, to teraz czekają go wielomilionowe straty - dodaje.
Rodzice na razie czekają jeszcze na uzasadnienie wyroku na piśmie. - Mam nadzieję, że nie będzie trzeba iść do sądu, by odzyskać pieniądze - mówi pani Małgosia.
Ratusz o strategii wobec rodziców mówić nie chce. - Każda sprawa będzie rozpatrywana indywidualnie - zapowiada krótko Bartosz Milczarczyk (32 l.), rzecznik urzędu miasta.