Pies jeździł tramwajem po Warszawie
Ta historia chwyta za serce wszystkich kochających zwierzęta. Niewielki, rudawy psiak samotnie podróżował tramwajem numer 13. Zagubione zwierzę biegało zdenerwowane w tę i z powrotem po wagonie i obwąchiwało pasażerów.
Nie przegap: Wściekła bestia terroryzowała mieszkańców warszawskiej Woli. W końcu doszło do dramatu. „Ugryzł kobietę w czoło”
Losem bezpańskiego, czworonożnego pasażera zainteresowała się motornicza. Zaprosiła psa do swojej kabiny i wezwała na pomoc strażników z Ekopatrolu.
- Strażnicy stawili się na Woli, na umówionej pętli, gdzie przejęli bezpańskiego podróżnika. Niestety, zwierzę nie miało ani adresatki, ani identyfikacyjnego czipa, dlatego strażnicy zabrali je do schroniska - przekazała Straż Miejska.
O włos od schroniskowej klatki
Niewiele brakowało, a psiak z ciepłego tramwaju trafiłby do jednego z zimnych, schroniskowych boksów. A szczęście los się do niego uśmiechnął. Okazało się, że psiak wcale nie był bezpański. Rozpaczliwie poszukiwała go jego właścicielka. Gdy strażnicy byli już w drodze do stołecznego schroniska, na 986 zadzwoniła kobieta poszukująca swego pupila. - Dzięki szczegółom podanym przez dzwoniącą, operator odszukał w systemie właściwe zgłoszenie i skontaktował się z patrolem - wyjaśniła Straż Miejska.
Nie przegap: Warszawa. Chciały ratować wnuki, straciły oszczędności życia. Seniorki ofiarami bezwzględnych oszustów
Funkcjonariusze mający na uwadze dobro psa zdecydowali, że oszczędzą mu stresu i odwieźli go bezpośrednio do rąk własnych uszczęśliwionej pani. - Żeby nie było jednak tak kolorowo, kobieta oprócz pieska dostała też pouczenie o obowiązku pilnowania zwierzęcia - przekazali strażnicy miejscy.