Wczoraj inspektorzy pojawili się w trzech miejscach - na pl. Szembeka, przy Hali Banacha i przy ul. Aspekt. Pod ich lupą znalazły się m.in. ogórki, sałata, papryka, rzodkiewki, a nawet truskawki.
- Sprawdzimy pochodzenie i obecność szkodliwych substancji - tłumaczy Wiesław Rozbicki (65 l.), rzecznik sanepidu. Pobrane próbki zostały już przekazane do laboratorium i poddane szczegółowej analizie. Wyniki poznamy najprawdopodobniej w poniedziałek.
>>> Wymiotowałam cała noc - czy to bakteria Coli. FORUM SE.pl
- Sprzedaję warzywa odkąd pamiętam - mówi pan Sławomir Górniak (35 l.), który handluje nimi na placu Szembeka. - Kontroli się nie boję, bo doglądam ich sam i wszystkie pochodzą z mojej plantacji - dodaje. W ciągu kolejnych dni inspektorzy sprawdzą kolejne targowiska.