Wiesława Wronka (59 l.) nawet w najczarniejszych snach nie wyobrażała sobie takiego Bożego Narodzenia. Chora na reumatoidalne zapalenie stawów i zwyrodnienie kręgosłupa rencistka od miesiąca próbuje przeżyć bez prądu w lokalu socjalnym na poddaszu pozbawionej ogrzewania kamienicy na Pradze-Północ. - Tu nie da się wysiedzieć - opowiada załamana kobieta.
Pani Wiesława każdej zimy grzała w mieszkaniu elektrycznymi piecykami, ale na początku listopada RWE Stoen wyłączyło jej prąd, bo nie zapłaciła zaległych rachunków na 3,8 tys. zł. - Mam 533 zł renty i nie mam jak spłacić tego długu. Jest zimno, a nie mogę nawet zagotować wody na herbatę. Nie mówiąc o podgrzaniu wody do mycia - mówi przez łzy kobieta.
Pani Wiesława liczyła, że pomoże jej Ośrodek Pomocy Społecznej. Dostała na prąd 500 zł. Do tego zapomogę na leki, zimowe buty i obiady. Pracownicy OPS ubolewają, ale bardziej nie mogą pomóc. - Pomagamy pani Wiesławie jak możemy. Wiemy, że to kropla w morzu potrzeb, ale nie mamy możliwości spłacenia całości jej zadłużenia - mówi Elżbieta Pałgan, kierownik działu pomocy środowiskowej w filii OPS przy ul. Brechta. - Potrzebujących na Pradze jest bardzo dużo. W tym roku przyznaliśmy blisko 2000 zapomóg na ponad 540 tys. zł. Nie mamy więcej pieniędzy - dodaje. Jeśli ktoś chciałby pomóc pani Wiesławie, może zadzwonić pod numer 0 510-061-580.
Zima zabiła 49 osób
Tej zimy w całym kraju z wychłodzenia zmarło już 49 osób. Tylko na terenie Warszawy i sąsiednich miejscowości z powodu mrozu życie straciło 9 osób.
Straż miejska apeluje do mieszkańców, aby nie przechodzili obojętne, gdy widzą kogoś śpiącego lub nieprzytomnego na zewnątrz. Mogą wtedy zadzwonić na numer alarmowy 986.