To był kolejny bandycki napad, który cudem nie zakończył się tragedią. Na początku maja, późnym wieczorem doszło do dotkliwego pobicia mężczyzny na wolskim Mirowie. - W zdarzeniu brało udział trzech mężczyzn, którzy zaatakowali pokrzywdzonego. Bili, kopali po ciele i głowie pokrzywdzonego. - przypomina kom. Marta Sulowska, oficer prasowy wolskiej policji. Oprychom udało się zwiać z miejsca pobicia. Skatowanemu mężczyźnie pomocy udzielili przechodnie, który odciągnęli napastników i wezwali policję.
Warszawa: OGROMNE utrudnienia w centrum miasta! Rolnicy zablokują Warszawę! Jak dojechać do domu?
W odnalezieniu sprawców pomogły zeznania świadków i miejski monitoring. Po pół roku w końcu udało się dotrzeć do pierwszego podejrzanego. Policjanci złapali go na Pradze-Południe. - 26-letni mężczyzna był wcześniej notowany, przez 1,5 roku przebywał w zakładzie karnym, który opuścił rok temu. - informuje kom. Marta Sulowska, z wolskiej policji.
Co z pozostałymi?
Następny oprych wpadł zaraz po swoim koledze. Zatrzymanie 35-latka miało miejsce w Targówku. Bandzior też był znany wcześniej policji. Rok temu wyszedł z więzienia, w którym siedział 3 lata. Trzeci z napastników został zatrzymany przez funkcjonariuszy parę dni temu i od razu trafił do celi, tam gdzie jego koledzy. Co było powodem pobicia?
Warszawa: Gang złodziei sztuki ZŁAPANY! Co z drogocennym obrazem? [GALERIA]
Dziennikarze Super Expressu ustalili, że - Chodziło o jakąś błahostkę - komentuje kom. Marta Sulowska, z wolskiej policji. Za tę błahostkę zwyrodnialcy posiedzą najbliższe 3 miesiące w tymczasowym areszcie. - Podejrzani usłyszeli zarzut pobicia działając wspólnie i w porozumieniu skutkujący naruszeniem czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni. - dodaje. 26-latek i 35-latek usłyszeli zarzut w warunkach recydywy. Za to pobicie grozi im do 3 lat więzienia.