- To niesamowita radość! Bez tego auta nie mieliśmy jak zawieźć córki do szkoły i na rehabilitację, nie mówiąc już o braku wartego kilka tysięcy wózka, który był pożyczony - cieszy się kobieta.
Samochód wrażliwy złodziej porzucił na Gocławiu. W bagażniku był wózek Natalii. Policjanci natknęli się na skradzioną toyotę corollę na osiedlowym parkingu. Ale nie wierzą w dobre intencje bandytów. - Najprawdopodobniej stamtąd samochód miał być przeprowadzony do dziupli - mówi asp. Iwona Jurkiewicz z KSP. Auto już niebawem wróci do rodziny Szymańskich.
- Serdecznie dziękuję "Super Expressowi" za nagłośnienie tej sprawy. To dzięki wam wszystko dobrze się skończyło - mówi mama Natalii.
Policja wciąż szuka sprawców kradzieży.
Czytaj: Złodziej bez serca ukradł wózek chorej Natalii. Pomóż go złapać!