To wprost nie mieści się w głowie! W sobotę, 2 grudnia, schorowany ponad 90-letni staruszek ze Śródmieścia Warszawy wezwał na pomoc karetkę pogotowia. Ratownicy, którzy przyjechali do jego domu zbadali go i zaopiniowali, że mężczyzny nie trzeba przewozić do szpitala. Jeden z ratowników musiał w czasie interwencji przeszukać mieszkanie chorego, bo powiedział kolegom, że w domu znajduje się spora ilość gotówki. Kradzież wyszła na jaw po kilku dniach, gdy staruszka odwiedziła rodzina. Po zgłoszeniu sprawy śledczy natrafili na wzmiankę o wizycie pogotowia u mężczyzny.
Trzech ratowników Piotr C., Daniel G. i Paweł T. wpadło w ręce policji. Dwóch z nich odpowie za kradzież, Paweł T. za pomoc we wskazaniu miejsca skąd należy wziąć gotówkę oraz posiadanie narkotyków. W czasie przeszukania mieszkania ratownika policja znalazła 4,5 grama suszu marihuany. Od 10 grudnia mężczyźni przybywają w tymczasowym areszcie. Prokuratorzy sprawdzą czy w przeszłości również zdarzało im się przywłaszczyć pieniądze chorych.