Podejrzenia zatrudnienia słupów za publiczne pieniądze, rabaty na pogrzeby dla rodzin działaczy Platformy Obywatelskiej, prywata prezes Magdaleny Rogozińskiej (59 l.) - to tylko ułamek bulwersujących sygnałów płynących z trudniącego się pogrzebami MPUK.
"Super Express" opisywał je w minionych tygodniach kilkakrotnie. Teraz zajęła się nimi prokuratura, którą powiadomili obawiający się wpływu przekrętów na kondycję swojej firmy pracownicy. Prokuratura Rejonowa Warszawa Wola wszczęła właśnie śledztwo w tej sprawie.
- Postępowanie potrwa pewnie kilka miesięcy. W pierwszej kolejności przesłuchane zostaną osoby, które złożyły to zawiadomienie - mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, nadzorującej wolską prokuraturę.
Niepokojące sygnały z szykowanej do sprzedaży spółki nie robią wrażenia tylko na Ratuszu, który ograniczył się jedynie do zlecenia radzie nadzorczej kontroli w spółce.
Wczoraj brak zainteresowania sprawą wykazali z kolei radni PO. Na sesji rady miasta odrzucili złożony przez PiS wniosek o informację na temat sytuacji w MPUK.
- Dla nas to niezrozumiałe. Dochodzenie prokuratury i sygnały od pracowników pokazują, że to poważna sprawa, która naszym zdaniem wymaga dyskusji na sesji rady - mówi Michał Dworczyk (38 l.), radny PiS, i zapowiada interpelację w sprawie MPUK. - Będziemy też czekać na wyniki kontroli w spółce - dodaje.