Na podwórku przy ul. Ludwiki 1 z dnia na dzień rośnie specyficzna ekspozycja. Pod murem stoi wersalka, resztki krzeseł, połamany stół i regał. Do tego deski i worki z remontowymi resztkami. - Lada chwila ktoś tu zamieszka... - śmieją się mieszkańcy. A gospodyni domu Beata Nowak (45 l.) denerwuje się, że "gabaryty" zalegają od tygodni. - Tego rodzaju śmieci wywozimy po otrzymaniu informacji od administratorów domów - przypomina rzecznik MPO Joanna Mroczek. Ale zapewnia, że ekipa interwencyjna podwórko wyczyści.
Powinna zajrzeć też na ul. Żuromińską 10. Tam połowa altanki zastawiona jest "gabarytami". Ale normalne śmieci też wysypują się z pojemników. - Jeden pojemnik na plastiki to za mało! - skarżą się mieszkańcy. Sytuacja zadziwia, bo w okolicy wszystkie pojemniki były wczoraj opróżnione. Tylko nie altanki bloków należących do ZGN Targówek. - Takie przypadki mogą się zdarzać. Zwłaszcza że wciąż brakuje nam kluczy do około 20 proc. śmietników i tych nie będziemy mieli szans opróżnić - wyjaśnia prezes MPO Krzysztof Bałanda. Ale przewiduje, że w ciągu 14 dni sytuacja się unormuje.
Zobacz: Warszawa. Śmieciowy patrol ponownie rusza na oględziny w miasto
Kłopot z pojemnikami jest też na Mokotowie. - Zszedłem wczoraj z workiem pełnym butelek i nie miałem gdzie ich wyrzucić, bo kontenerów na śmieci segregowane nie ma - irytuje się pan Robert, mieszkaniec bloku przy ul. Jaszowieckiej 8. Jak się okazuje, tym razem winni są... sami mieszkańcy. - Zarządca nieruchomości, Spółdzielnia MSM "Energetyka", nie zgłosił nam zapotrzebowania na pojemniki na odpady segregowane. Mieszkańcy mogą korzystać z pojemników dla bloku przy ul. Korczyńskiej 1/3/5 - wyjaśnia Leszek Zagórski, dyrektor firmy Lekaro.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail