Policjanci z Wydziału do Zwalczania Aktów Terroru Komendy Głównej Policji być może uchronili stolicę przed atakiem bombowym. Funkcjonariusze namierzyli w jednym z podwarszawskich lasów skład wojskowych materiałów wybuchowych. Arsenał pochodził z czasów II wojny światowej.
- Znaleźliśmy 145 urządzeń o wadze 90 kilogramów. Były to pociski artyleryjskie, granaty moździerzowe i ręczne oraz miny - mówi nadkom. Robert Horosz z KGP.
PRZECZYTAJ: Warszawa. Podejrzana paczka w prokuraturze!
Odkryta zbrojownia stanowiła ogromne zagrożenie. Zdaniem funkcjonariuszy uzyskany z pocisków proch miał w przyszłości zostać wykorzystany do działalności przestępczej. Na miejsce przyjechali saperzy, którym przekazano niebezpieczne znalezisko.
- Dla dobra postępowania nie możemy wskazać miejsca, w którym znaleźliśmy ładunki. Zostały one przewiezione na poligon i zneutralizowane - mówi policjant i dodaje, że CBŚ nie wyklucza kilku zatrzymań w związku z tą sprawą.
Policjanci przypominają, że nie tylko używanie, ale także samo posiadanie materiałów wybuchowych jest przestępstwem. Każdy, kto podczas spaceru w lesie natknie się na podobne znalezisko, pod żadnym pozorem nie powinien niczego dotykać, tylko natychmiast wezwać pomoc.