Lokatorzy przy ulicy Zarzecze i okolic skarżą się mówiąc o przykrych doświadczeniach i walką z wiatrakami, którymi są cztery okoliczne firmy „ekologiczne”. - Od ponad 10 lat dręczą nas te firmy, które produkują ten smród! Ministerstwo Środowiska nawet nie odpowiedziało - żali się 50-letni Piotr, który od lat toczy bezskuteczną walkę z uciążliwymi sąsiadami. - To jest tragedia – płacze 82-letnia Pani Zofia. Dochodzi nawet do takiej sytuacji, że ludzie uciekają stamtąd i szukają spokoju w innych, mniej śmierdzących dzielnicach Warszawy. Odór jest tak wielki, że przeszkadza nawet pracownikom jednej z firm – najgorzej jest jak oni to przywiozą, a nie daj Boże jak to ruszą. Nie pracuje tu długo, ale wiem, że dłużej pracować tu nie będę – apeluje Henryk, pracownik jednej z fabryk.
Warszawa: Właściciele drogich samochodów MOGĄ SPAĆ SPOKOJNIE! Dziupla ZLIKWIDOWANA [GALERIA]
Smród z samej sortowni, to jeszcze nic ze smrodem przejeżdżających aut, które nie są dostosowane do takich ładunków - Ja myślałem, że to będzie Warszawa, a tu przyjeżdża cała Polska. - skarży się Zbyszek. Inny z lokatorów natomiast widział auta z ukraińskimi rejestracjami. Częstym widokiem na ul. Zarzecze jest lejąca się zardzewiała maź z samochodów, która nieraz nawet jeden dzień potrafi tak leżeć i cuchnąć. Sortownie posiadają wszystkie niezbędne decyzje z biura ochrony środowiska zezwalające na tę działalność. - W ostatnim czasie urzędnicy mają coraz więcej interwencji w tej sprawie. Inspektorzy działają w terenie, ale to marszałek województwa odpowiada za udzielenie bądź odebranie zgody na przetwarzanie odpadów przez firmy - przyznaje Krzysztof Gołębiewski z WIOŚ. Czekamy na dalszy rozwój sprawy i na wprowadzenie rozwiązań, żeby mieszkańcom żyło się lepiej.
Piaseczno: Nielegalnie przewoził ludzi i towary. Firma nie wiedziała o jego kłamstwach!
Niżej można zobaczyć film stworzony przez jednego z mieszkańców Białołęki:
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.