Najpierw zarzuty przedstawiali skarżący, czyli firmy Byś i Remondis. Przekonywali, że MPO nie ma możliwości finansowych i technicznych, by odbierać śmieci z ponad połowy miasta.
Zobacz też: Warszawa. Remontował mieszkanie i zaginął
Udowadniali, że firma przedstawiła zbyt niską cenę, by ekologicznie zagospodarować śmieci. Wczoraj zeznawało MPO. Przedstawiciele zapewniali, że pieniądze na realizację przetargu mają (to ok. 50 mln zł na kontach), ale w perspektywie lat będą ograniczać wywożenie odpadów do spalarni na Targówku, gdyż utylizacja jest zbyt droga. To zaskakująca deklaracja. Do tej pory władze Warszawy przekonywały, że spalarnię trzeba rozbudowywać.