Do pożaru przyjechały aż trzy zastępy straży pożarnej. Akcja gaśnicza była jednak bardzo utrudniona, ponieważ płonące trawy znajdowały się na podmokłym terenie. Błoto, pośniegowe rozlewiska i grząski grunt uniemożliwiły wjazd ciężkich samochodów strażackich.
Patrz też: Zachodniopomorskie: Pożar magazynów z drewnem
Strażacy musieli więc zostawić wozy przy ulicy i iść na miejsce pożogi pieszo. Gaszenie płonących łąk zajęło kilka godzin. Na szczęście nikt nie ucierpiał.